Menu Zamknij

Dlaczego z Kubusiem łatwiej?

Dlaczego z Kubusiem łatwiej,

czyli nauka języka angielskiego poprzez autentyczną anglojęzyczną literaturę dziecięcą

Tym razem o nauce języka angielskiego dla naszych milusińskich. Niejednokrotnie rodzice małych dzieci zadają pytanie: kiedy najlepiej rozpocząć naukę języka angielskiego i czy to prawda, że im wcześniej tym lepiej? Odpowiedź zdaje się być oczywista, bo przecież im wcześniej dziecko rozpocznie swoją przygodę z językiem obcym, tym dłużej będzie ona trwała, a im dłużej będzie trwała, tym większe szanse na to, że dziecko odniesie na tym polu sukces. Czy jednak taka prawidłowość dotyczy każdego małego ucznia? Okazuje się, że nie. Każde dziecko jest inne. Każde posiada inną osobowość, inne preferencje poznawcze, a także swój unikalny profil uzdolnień. Może się niestety zdarzyć, że nieumiejętnie i zbyt wcześnie włączona edukacja w zakresie języka obcego wywoła skutek odwrotny do zamierzonego.

Dzięki wielu badaniom, jakie zostały przeprowadzone w obszarze przyswajania języków obcych wiemy już, że dziecko do ok. 6-7 roku życia nie potrafi jeszcze uczyć się, a jedynie jest w stanie wiedzę przyswajać. O różnicy między przyswajaniem i uczeniem się pisałam nieco szerzej w listopadzie, stąd tu tylko wspomnę, że przyswajanie to, w przeciwieństwie do nauki, proces naturalny, z ogromnym udziałem naszej podświadomości. Dlatego tak ważne jest, aby stworzyć dziecku naturalne warunki dla przyswajania języka obcego, aby odbywało się ono podobnie do tego, jak dziecko przyswaja swój język ojczysty, aktywizując zarówno jego świadomość, jak i podświadomość. Aby było możliwe oddziaływanie na podświadomość dziecka, trzeba dotrzeć do jego świata. A naturalny świat dziecka to przede wszystkim świat zabawyżywej wyobraźni. Tylko wtedy, gdy stworzymy dziecku warunki, w których jest to zapewnione, może ono prawidłowo i harmonijnie rozwijać się. Tak więc warto stworzyć szansę na przyswajanie języka obcego jak najwcześniej, ale pod warunkiem, że będzie to przyswajanie oraz, że edukacją dziecka zajmie się kompetentna osoba, posiadająca wystarczającą wiedzę i umiejętności w tym obszarze.

Parę lat temu opracowałam program nauczania języka angielskiego dzieci z wykorzystaniem autentycznej anglojęzycznej literatury dziecięcej. Dla mniej wtajemniczonych małe wyjaśnienie: autentyczna literatura to książki napisane z myślą o rodzimych użytkownikach języka, w przeciwieństwie do tzw. graded lub simplified readers – uproszczonych wersji książek znanych autorów, głównie dla osób uczących się języka obcego. Skuteczność takiego podejścia przerasta najśmielsze oczekiwania. Picture books, story books, rhyme books. itp. wykorzystywane w wersjach oryginalnych wprowadzają małych uczniów w język Szekspira niemal niepostrzeżenie, dostarczając im wielu wspaniałych wrażeń, zanurzając je jednocześnie w kulturze krajów anglojęzycznych.

Ważne, by lekturę dobrać umiejętnie, kompatybilnie z zasobem słownictwa dziecka oraz jego zainteresowaniami. I nie ma większego znaczenia to, że dziecko nie rozumie każdego czytanego mu słowa. Oczywiście powinno ono rozumieć wystarczająco dużo, aby lektura sprawiała mu przyjemność i pozwalała wkroczyć do świata bohaterów, ale nie jest konieczne tłumaczenie dziecku każdego czytanego słowa. Na tym etapie rozwoju dziecko nadal przyswaja również swój język ojczysty i poniekąd jest to dla niego sytuacja naturalna, że spotyka nowe, nieznane mu jeszcze słowa i zwroty również w języku obcym.

Książka otwiera przed dzieckiem nowe światy, prowadzi je po nieznanych mu dotąd fascynujących ścieżkach, umożliwia spotkanie z bohaterami, z którymi mały czytelnik będzie mógł zaprzyjaźnić się, odbywać dalekie podróże, uczestniczyć w niezwykłych przygodach. W tym podejściu najważniejsze jest to, aby dziecko polubiło język obcy i miało dobre z nim skojarzenia. A wartością dodaną, o nie mniejszej wadze, jest zaszczepianie w małym człowieku miłości do książek i czytania.

Na zakończenie oddam głos cenionemu przeze mnie autorowi, którego książki nadal cieszą się ogromną popularnością, nie tylko wśród milusińskich. Jest to fragment, który powstał w 1964 r., co tłumaczy fakt, że autor nie zachęca do wyrzucenia komputera lub laptopa, lecz telewizora.

(…)

So please, oh please, we beg, we pray,

Go throw your TV set away,

And in its place you can install

lovely bookshelf on the wall.

Then fill the shelves with lots of books,

Ignoring all the dirty looks,

The screams and yells, the bites and kicks

And children hitting you with sticks –

Fear not because we promise you

That, in about a week or two

Of having nothing else to do,

They’ll now begin to feel the need

Of having something good to read.

And once they start – oh boy, oh boy!

You watch the slowly growing joy

That fills their hearts. They’ll grow so keen

They wonder what they’d ever seen

In that ridiculous machine,

That nauseating, foul, unclean,

Repulsive television screen!

And later each and every kid

Will love you more for what you did.

                                               /Roald Dahl, Charlie and the Chocolate Factory/