W swojej pracy dydaktycznej wykorzystuję książki dla dzieci nie tylko nauczając dzieci, ale również młodzież i osoby dorosłe. Po kilku latach takich doświadczeń stwierdzam z ogromną satysfakcją i radością, że jest to metoda bardzo skuteczna, przyśpieszająca i wzbogacająca znacząco rozwój kompetencji językowych.
Udało mi się udowodnić postawioną przez siebie parę lat temu hipotezę teoretyczną, że anglojęzyczna literatura dziecięca może w istotny sposób przyczynić się do tempa i jakości zarówno nauki, jak i przyswajania języka obcego, w moim przypadku języka angielskiego. Dlaczego tak się dzieje? Poniżej krótkie uzasadnienie, poparte moimi doświadczeniami.
Po pierwsze, słownictwo w książkach dla dzieci jest stosunkowo proste, nie stanowi więc przeszkody w rozumieniu tekstu. Wręcz przeciwnie, daje uczniowi poczucie satysfakcji, że jest już w stanie samodzielnie czytać teksty w języku obcym (ze zrozumieniem:).
Po drugie, są to zazwyczaj książki ilustrowane. Ma to znaczenie niebagatelne, gdyż obraz ułatwia zrozumienie kontekstu, nawet jeśli uczeń napotyka w tekście nieznane mu słowa.
Po trzecie, dobra książka dla dzieci jest napisana z poczuciem humoru, co sprawia, że czyta się ją lekko, łatwo i przyjemnie.
I wreszcie po czwarte, książki dla dzieci pełne są dialogów, które są podstawą konwersacji, a przecież zazwyczaj o to chodzi dorosłym uczniom, aby móc się swobodnie porozumiewać z innymi w języku obcym.
Na zakończenie dodam z nieukrywaną radością i dumą, że na liście sukcesów, jeśli chodzi o wykorzystywanie anglojęzycznej literatury dziecięcej, znajduje się również „zarażenie” moich uczniów miłością i pasją do książek, co w niejednym przypadku przekłada się również na miłość i pasję do literatury ojczystej.
A to o wiele więcej, niż się mogłam spodziewać!
Concluding, I’d like to quote what once the author of Matilda said:
„If you are going to get anywhere in life, you have to read a lot of books.” (Roald Dahl)