Wrzesień zbliża się wielkimi krokami, a w naszej kulturze i szerokości geograficznej ten miesiąc niezmiennie kojarzy się z początkiem roku szkolnego. Jest to również idealny czas na podjęcie nowych wyzwań edukacyjnych dla tych z nas, których już nie obejmuje obowiązek szkolny. Wiem z własnego doświadczenia, że wczesna jesień to najlepszy czas na zdobywanie i przyswajanie wiedzy. Ciało zregenerowane kąpielami wodnymi i słonecznymi, a duch odświeżony podczas wędrówek po górskich szlakach i nadmorskich wydmach stają się wymarzonymi sprzymierzeńcami uczącego się mózgu.
Można oczywiście skoncentrować się na jakiejś wąskiej dziedzinie wiedzy, ale czy nie lepiej pójść na całość i zapewnić sobie rozwój wszechstronny? Jak łatwo się domyślić, mam na myśli naukę języka obcego, podczas której rozwijamy jednocześnie myślenie logiczno-matematyczne (gramatyka), doskonalimy umiejętność komunikacji (poprzez konwersacje), ćwiczymy pamięć (ćwiczenia leksykalne), czy też rozwijamy nasze zdolności muzyczne (ćwiczenia wymowy).
Podejmując decyzje, dotyczące lekcji języka angielskiego warto przyjrzeć się bliżej nie tylko metodom stosowanym przez nauczyciela (czemu poświęciłam poprzedni wpis), ale również samej osobie nauczyciela, z którym zamierzamy przemierzać meandry obcojęzycznych szlaków. Jaki powinien być? Co powinien umieć? Jaką wiedzę powinien posiadać? Każdy z nas jest inny, różne są nasze preferencje i oczekiwania, stąd obraz, który tutaj nakreślę będzie z pewnością subiektywny, ukazujący jedynie mój własny punkt widzenia.
Uważam, że najważniejsze jest, aby nauczyciel języka angielskiego posiadał wysokie kompetencje językowe, porównywalne z kompetencjami rodzimego użytkownika tego języka (native speaker’a). Niestety, w naszych szkołach publicznych nadal istnieje problem prowadzenia lekcji języka obcego w języku polskim. Okazuje się, że nie wszyscy nauczyciele znają nauczany przez siebie język obcy na tyle dobrze, aby móc w nim prowadzić lekcje. Skutkuje to tym, że uczniowie mają ograniczony kontakt z językiem obcym, a ponadto rodzi się negatywna konotacja, że jest to język sztuczny, który jest tylko jednym z przedmiotów szkolnych. A tymczasem dobra lekcja języka obcego to rzeczywista komunikacja w tym języku, dająca uczniom okazję do rozwijania sprawności słuchania ze zrozumieniem i na tej bazie doskonalenia pozostałych sprawności.
Szukając nauczyciela, warto również zwrócić uwagę na kwalifikacje, jakie posiada. Mam tu na myśli nie tylko dyplom ukończenia studiów filologicznych, ale także odbyte przez nauczyciela kursy i szkolenia doskonalące, szczególnie w środowisku anglojęzycznym. Te dyplomy to nie tylko dowód na zdobyte przez tę osobę „szlify”, ale również formalne potwierdzenie, że nie „spoczęła na laurach”, że nieustannie rozwija się, a nauczanie to nie tylko jej zawód, ale i życiowa pasja.
I wreszcie, last but not least, osobowość i charakter nauczyciela. W tym miejscu można by wymienić długą listę cech osobowości, takich, jak cierpliwość, otwartość, łagodność, konsekwencja, wyrozumiałość, otwartość, itp. Jednak ponieważ, jak wcześniej zaznaczyłam, rysuję tu obraz bardzo subiektywny, ukazujący głównie mój własny punkt widzenia, ograniczę się do stwierdzenia, będącego moją osobistą opinią: osobowość nauczyciela powinna charakteryzować przede wszystkim postawa życzliwości i uprzejmości w stosunku do tych, których uczy, z jednoczesną stanowczością i poczuciem własnej wartości. Taki nauczyciel na pewno będzie nieustannie stawać na wysokości zadania i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby swoją wiedzę skutecznie przekazywać oraz zapewniać uczniom optymalne warunki do przyswajania języka.
Kończąc tę sierpniową, nieco wakacyjnie rozleniwioną refleksję, życzę każdemu uczniowi, aby znalazł nauczyciela, o jakim mowa w poniższym zdaniu.
A good teacher is like a candle – it consumes itself to light the way for others.
Dobry nauczyciel jest jak świeca – spala się, aby oświetlać drogę innym.
Tagi: dobry nauczyciel angielskiego Płock